Trochę kolorów
Hej, tym razem wrzucam dwa górne pokoje. Ciężko dobrać kolory do tych wszystkich skosów tak, żeby wnętrze nie przytłaczało i żeby nie dostać oczopląsu, tak więc w pokoju z okrągłym oknem ze względu na wielopoziomowy sufit postawiłem na biel i pojedyncze "strzały' czerwieni ( synek ma obecnie "jazdę" na biało czerwoną flagę ;-) ) Całość dopełnią meble, ale to jeszcze chwila bo im bliżej końca budowy tym bardziej boli każdy kolejny wydatek ;-) więc meble wjadą pewnie jakoś pod koniec roku. Brakuje jeszcze listew, białego montażu itd, ale to już pierdoły - skończymy to w najbliższych dniach.W drugim pokoju skosy nie są już takie pokręcone i jest tylko jeden sufit, więc można było dać trochę więcej koloru. Nie wiemy jeszcze czy w przyszości zamieszka tam chlopiec czy dziewczynka ;-) więc poszły w miarę uniwersalne kolorki - zółty i szary. Póki co nie planujemy tam na razie żadnych mebli z uwagi na czasowy brak lokatora. Życie pokaże - wtedy dostosujemy pomieszczenie do sytuacji ;-)
Wiem, że nie wszystko pasuje idealnie (słup w kolorze naturalnym gryzie sie trochę z drzwiami), ale nie udało się dobrac bejcy pod kolor podłogi, a w sumie nie wiem czemu nie zrobiłem go w wenge, ale przy tych wszystkich decyzjach odnośnie kolorów, zestawień itd. można sie czasem z czymś rypnąć tym bardziej, że z każdym kolejnym dniem czuć zmęczenie materiału i brak zapału. Pal licho - na razie musi już tak zostać, może go kiedyś przemaluję, ale chyba ogólnie jest całkiem znośnie ...mam nadzieję. Pozdrawiam wszystkich, którzy mają takie same dylematy ;-)